Ostatnio byłam z Tatą na pasiece i pocykaliśmy kilka fotek. Było cieplutko, więc "pciółki " aż miło było popatrzeć.
Nad jeziorkiem....
Pracusie..
A swoją drogą słyszeliście jak bzyczą pszczoły w ulu albo przy miodobraniu? Niesamowite przeżycie, ale dla tych co nie lubią bzyczenia, to na pewno nie byłoby miłe doświadczenie. Mała uwaga, gdy podlatuje do Was stworzonko "bzykające" :) nie odganiajcie się. Samo na pewno Was nie zaatakuje.
Wiem co mówię :)
Ale swoją drogą, to jest już lekka przesada..
Pamiętam jak kiedyś mi się pszczoła zaplątała we włosy, to biegałam po podwórku jak poparzona. Z boku na pewno bardzo zabawnie musiało to wyglądać ale mi nie było do śmiechu :)
Trochę złośliwości.....
Hejka Olcia:*
OdpowiedzUsuńNo no widzę że na poważnie wzięłaś się za promocję miodu. Gratuluje pomysłu. A na tego bloga natrafiłem całkiem przez przypadek. Widać masz do tego talent. Zawsze byłaś perfekcjonistką. Pozdrawiam W.K.
Jeżeli publikujesz cudze zdjęcia to przynajmniej je podpisz i podaj źródło. Inaczej to się nazywa "kradzież"
OdpowiedzUsuń